1
2
previous arrow
next arrow
Zdzisław Makles

Skąd pomysł na kandydowanie w wyborach samorządowych?

Z.M. To nie mój pomysł, tylko grupy osób, które wielokrotnie, nawet w poprzednich kadencjach sugerowały, że mógłbym uczestniczyć w wyborach samorządowych i ubiegać się o stanowisko wójta. Jestem czynnym zawodowo dziennikarzem, mocno związanym z rozgłośnią Polskiego Radia w Katowicach, pełnię funkcję zastępcy redaktora naczelnego. Decyzja o wyborach była dla mnie trudna, podjąłem ją po rozmowach z wieloma osobami, uważając, że nie wchodzę nikomu w drogę, startując w wyborach, jak wiemy, obecny wójt Opatowa nie ubiega się o reelekcję. Postanowiłem zawiesić działalność dziennikarską, aktualnie od marca jestem na urlopie, aby nie padło stwierdzenie, że nadużywam swojej funkcji czy możliwości antenowych. Przystąpiłem do bardzo uczciwej i rzetelnej kampanii wyborczej.

Wspomniał Pan o doświadczeniu dziennikarskim, słyszymy Pana „głos” w tej kampanii, która aktualnie trwa, co może wykorzystać Pan ze swojego warsztatu dziennikarskiego na stanowisku włodarza gminy?

Z.M. Dziennikarstwo to wnikliwość, dociekliwość. Mocno podkreślam, że dziennikarstwo to uczciwość, rzetelność, dotarcie do wielu stron, do ludzi, którzy mają różne poglądy. Najważniejsze – to komunikatywność. Dziennikarz to człowiek, który potrafi rozmawiać i potrafi wysłuchać. Jestem radiowcem, w radiu bardzo ważne jest to, jak człowiek mówi, ale jeszcze większą umiejętnością jest słuchanie. To łączy osoby życia publicznego, ktoś, kto nie potrafi słuchać, nie powinien pełnić funkcji, ze względu na to, że narzuca swój sposób myślenia, a nie słucha. Oczywiście można się nie zgadzać, ale wysłuchanie, to jest rzecz najważniejsza, i to się przyda!

Potrzeb mieszkańców jest wiele, będzie mógł Pan wykorzystać umiejętność słuchania, realizując różne zadania.

Z.M. Drodzy mieszkańcy,  w jakiejkolwiek społeczności, nie można zrobić wszystkiego, czego mieszkańcy potrzebują, musielibyśmy mieć niewiarygodne możliwości i pieniądze, aby stworzyć świat idealny! Możemy w kompromisie przy „rozumnej” radzie gminy podejmować decyzje, które potrzeby są najważniejsze i realizujemy jako pierwsze, a które jako kolejne.

Zdobył Pan największą ilość głosów w I turze, jeśli Pan wygra, co będzie dla Pana najważniejsze do zrealizowania?

Z.M. Najważniejsze będzie zbudować „Wspólnotę”! Połączyć ludzi dobrej woli, którzy rzeczywiście widzą wspólne cele, dostrzegają, co jest istotne w gminie, godzą się na to, aby to przeprowadzić. Podam przykład: Jeśli będziemy dyskutować o problemach szkoły, to musimy usiąść do wspólnego stołu, gdzie rodzice, nauczyciele, radni, wójt, mieszkańcy, będą rozmawiać o tym, że w tej miejscowości jest potrzebny żłobek, przedszkole, bazując na tej infrastrukturze, która już jest. Nie wyobrażam sobie przeprowadzić jakiegokolwiek działania w gminie bez porozumienia, nie ma sensu robić reformy, która jest wbrew ludziom. Możemy realizować konkretne działania, jeśli jest zgoda mieszkańców, współpraca rady gminy oraz środki finansowe.

W swoim programie mocno stawia Pan również na kulturę, pojawił się pomysł stworzenie Gminnego Centrum Kultury i święta truskawki, co jeszcze może się wydarzyć w gminie Opatów?

Z.M. Chciałbym, abyśmy młodych ludzi uczyli życia wspólnotowego, chodzi o to, aby ludzie wyszli na świeże powietrze, uczestniczyli w wydarzeniach, które tworzyć będą wspólnoty lokalne np.: mały festyn, czy zawody sportowe, te inicjatywy można robić we wspólnotach lokalnych np. może to czynić Koło Gospodyń Wiejskich, czy Ochotnicza Straż Pożarna. Często mówi się, że coś jest zrobione „Pod patronatem gminy”. Uważam, że jeśli gmina nie przeszkadza – to już jest olbrzymi patronat. Jeśli gmina dołoży parę rzeczy, to naprawdę w wielu miejscowościach, można zintegrować mieszkańców, aby wspólnie spędzili czas.

Lubię taki czeski przykład: W niewielkim miasteczku w Czechach na rynku bawi się 15 osób, gra orkiestra, to wszystko jest możliwe, w Złochowicach w Opatowie, Waleńczowie, w naszych miejscowościach. Święto Truskawki – to próba określenia marki naszej gminy. Mówi się, że nasza gmina jest rolnicza, powstają plantacje truskawek, z czego się bardzo cieszymy, może na bazie tego zbudujemy markę gminy Opatów.

Co może zagwarantować Pan mieszkańcom gminy Opatów, kiedy wygra Pan wybory?

Z.M. W ciągu najbliższych 5 lat będę starał się pozyskiwać środki finansowe z KPO. To są programy, które mają miliardy złotych – to są pieniądze dla samorządów. Padają już konkretne kwoty, natomiast samorządy będą mogły punktowo na wiele różnych przedsięwzięć pieniądze te pozyskać. Mój cel polega na tym, aby opracować strategię dla gminy, która pozwoliłaby sięgnąć po te środki, jeśli chcemy dokończyć wodociągi – to zdecydujmy się na to! Jeśli chcemy rozbudować kanalizację, to postawmy na to i zróbmy kanalizację tam, gdzie jest to możliwe! Jeśli chodzi o drogi lokalne, to stwórzmy taki plan, który pozwoli środki finansowe, na drogi pozyskać. Cała umiejętność wykorzystywania tych programów, polega na tym, że trzeba skupić wokół siebie ludzi, którzy wiedzą, gdzie tych środków szukać. Rada gminy ma się nie kłócić o to, że coś nie działa – to szybko trzeba naprawić, tylko tworzyć strategię gminy. Nie możemy przegapić możliwości na pozyskanie tych funduszy!

Dziękuję za rozmowę!