Nowe osiedle może być szansą dla Przystajni. Aby jego powstanie przybliżyć, gmina chce zawczasu zadbać o niezbędną infrastrukturę.
Dziś gminy wiejskie z reguły wyludniają się. Może poza tymi, które są zaraz obok dużych miast. Mniej mieszkańców, to też mniej szans na rozwój gminy. W małych wioskach trudniej o klientów, więc nie ma wyboru sklepów sieciowych – i dla wszystkich zwykłe zakupy są droższe. Małe miejscowości często mają trudniej z dostępem do lekarza. Wyludniająca się wieś to też zwykle mało dzieci. A mała liczba dzieci – to z czasem też niemożność utrzymania na miejscu przedszkola czy szkoły. Dla samej gminy odpływ mieszkańców to zawsze katastrofa. Każdy mieszkaniec płaci podatek, a gmina ma też udział w podatkach państwowych. Zależy on od liczby mieszkańców. Wyludnianie się gminy to po prostu podstawa jej powolnego upadku. Dlatego niektóre gminy prowadzą aktywną politykę w tym kierunku, by wyludnianie się powstrzymać. By może nawet zdobyć nowych mieszkańców. Możliwość powstania osiedla to może być jeden ze sposobów zatrzymania mieszkańców w gminie lub nawet przyciągnięcia nowych. W Przystajni temat ten jest metodycznie rozwijany od lat. Omawiano go także na sesji w grudniu.
Gmina – o czym już pisaliśmy – uzyskała dofinansowanie z Polskiego Ładu na rozwój infrastruktury planowanego osiedla.
– Zakładamy budowę na tym terenie głównej sieci kanalizacyjnej bez przykanalików. Przykanalików zrobić nie możemy, bo oczywiście nie wiemy, gdzie dokładnie ktoś sobie zaplanuje przyłącze. Chodzi więc o główną sieć kanalizacyjną i główną sieć wodociągową – wyjaśniał podczas sesji wójt Henryk Mach.
Teren planowany jest pod osiedle od lat. Zabudowy dziś tam nie ma, ale w studium zagospodarowania widać już wytyczone drogi i zarezerwowaną przestrzeń pod domy. Powstanie podstawowej infrastruktury – to może być prawdziwy impuls w kierunku rozwoju osiedla. Może dlatego, że dziś jeszcze jej nie ma, plany powstania osiedla mają już kilka dekad i pozostają w zasadzie tylko planami. Bo kto dziś chce się budować tam, gdzie nie ma nawet dostępu do wody, gdy można na rynku znaleźć działki, na których wszystkie media są już pod ręką i wystarczy się podpiąć? Skoro Przystajń może więc skorzystać z dobrego dofinansowania i tę podstawową infrastrukturę wykonać, to czas spróbować zainwestować w przyszłość gminy.
Skoro osiedle jest już od dawna wytyczone, skoro znany jest przebieg dróg, można dobrze zaplanować szkielet kanalizacji i wodociągu. Są na to środki.
– Po to jest właśnie ten Polski Ład, żeby gmina nie musiała ponosić takich wydatków z własnego budżetu, poza kilkoma procentami wkładu własnego. Uważam, że jeżeli tej szansy teraz nie wykorzystamy, to ją utracimy – przekonywał Henryk Mach.
Dobrym pomysłem, zgłoszonym na sesji, wydaje się podjęcie działań w kierunku szerszego poinformowania także i mieszkańców, że takie osiedle jest zaplanowane. Gdy będzie już gotowa infrastruktura, o której teraz mowa, może nadejść dobry czas na zachęcanie do osiedlania się na terenie zaplanowanym pod osiedle.
Warto zauważyć, że dobrą politykę w zakresie rozwijania osiedli, na których ludzie budują własne domy, prowadzi gmina Wręczyca Wielka. Kolejne ulice i kolejne grupy domów rosną tam jak grzyby po deszczu. To oznacza dobrą przyszłość tej gminy. W Przystajni, co jasne, chciałoby się w przyszłości osiągnąć to samo. Takie osiedle to może być duży krok w kierunku uchronienia gminy przed zapaścią demograficzną.
Mimo dość szerokiej zgody z argumentami za wyposażaniem terenu pod osiedle w podstawową infrastrukturę, są też pewne wątpliwości. Niektórzy radni podnoszą, że działki, na których ma powstać osiedle, nie należą do gminy – a jednak to gmina tam będzie budowała infrastrukturę. Z drugiej strony jeśli już ktoś się tam wybuduje, to podstawową infrastrukturę trzeba będzie doprowadzić tak czy inaczej. Jej wcześniejsze powstanie, skoro są na to środki „ekstra” – jak można by powiedzieć o dotacji z Polskiego Ładu, który wymaga od gminy znikomego wkładu własnego – to jest też większa szansa na ściągnięcie nowych mieszkańców. Kto wie, czy w polu bez infrastruktury ktokolwiek zechce się wybudować, gdyby sprawy zostawić własnemu biegowi. Inna kwestia, podnoszona na sesji, to kolejność budowania infrastruktury: czy najpierw na planowanym osiedlu, czy najpierw w miejscowościach, gdzie jej też brakuje. Przy czym tu podniesiono argument, że ewentualni mieszkańcy osiedla będą podatnikami w gminie Przystajń, a w miejscowościach, gdzie infrastruktura miałaby być budowana w pewnej mierze dla letników, którzy nie mieszkają w gminie stale – byłoby to inwestowanie bez perspektywy wzrostu stałego zaludnienia i korzyści podatkowych. Bo letnicy rozliczają podatki tam, gdzie mieszkają na stałe.
Warto obserwować rozwój ambitnego planu, który zakłada doprowadzenie do powstania osiedla pod Przystajnią. Gdy wszystko się powiedzie, gdy wyrosną tu nowe domy, gminy nie myślące w taki przyszłościowy sposób będą miały czego zazdrościć.