Gminę czeka gruntowna wymiana oświetlenia ulicznego na nowoczesne, oszczędne i dające się łatwo regulować. Są już na to spore pieniądze z Polskiego Ładu. Podczas sesji rozważano rozwiązania doraźne, jednak najkorzystniej wygląda propozycja, by po prostu poczekać jeszcze trochę, aż ruszy przetarg, a potem całościowa modernizacja oświetlenia.
Rosnące ceny energii elektrycznej odczuwane są także przez gminy, które mają w zakresie swych obowiązków oświetlanie ulic. W Przystajni podczas wrześniowej sesji rady gminy dyskutowano o tym, jakie są plany i działania względem wymiany oświetlenia ulicznego na nowoczesne i zarazem ekonomiczne.
– Jak państwo wiedzą, z Polskiego Ładu otrzymaliśmy dotację na wymianę wszystkich lamp sodowych na lampy ledowe. Mamy dziewięć miesięcy na wyłonienie wykonawcy. Mamy zrobiony wstępny audyt. Jest dokument dotyczący zarządzania oświetleniem ulicznym na terenie gminy. Audyt wykonywała dla nas firma zewnętrzna – wyjaśnił radnym wójt Henryk Mach.
Do rozpoczęcia tego rodzaju inwestycji potrzebna jest dokumentacja, inwentaryzacja, plan funkcjonalno-użytkowy. W gminie Przystajń dokumentacja jest, ale zostało jeszcze kilka kroków formalnych do wykonania. Potem przyjdzie czas na ogłoszenie przetargu na wymianę lamp.
– To się wydarzy. Dofinansowanie jest intratne, bo to jest 90 procent i 10 procent udziału gminy. Przy czym przetargu nie będziemy mogli ogłosić jeszcze w tym roku. Przygotujemy jednak pełną dokumentację, by takie postępowanie przetargowe móc ogłosić gdzieś na przełomie tego i kolejnego roku – zapowiedział wójt gminy.
Wymiana oświetlenia ulicznego na ledowe w tej chwili czasem okazuje się kluczowa jeśli chodzi o możliwości niezakłóconego funkcjonowania tego systemu. Są dziś gminy, które już teraz zdecydowały się na okresowe wyłączanie lamp w nocy, by zaoszczędzić na opłatach. Nowoczesne systemy oświetleniowe są z reguły nie tylko tańsze, oszczędniejsze w zakresie zużycia energii, ale są też łatwiejsze w zarządzaniu. W wielu przypadkach możliwe jest na przykład regulowanie natężenia światła latarni. Gminy wówczas w nocy nieco ograniczając moc lamp, ale nadal na ulicach jest jasno. W przypadku gminy Przystajń szczególnie ważne, że na spore przedsięwzięcie, jakim będzie wymiana lamp, samorząd uzyskał spore wsparcie z Polskiego Ładu. Bo, warto wiedzieć, nie są to inwestycje tanie. Dofinansowanie, zwłaszcza 90-procentowe, to wielki plus dla gminy.
Doraźnie z grona radnych padła propozycja, by wymienić sterowniki oświetlenia, a tym samym uzyskać wpływ na ograniczenie siły świecenia latarni w godzinach nocnych – już teraz, przed modernizacją oświetlenia. Wójt Henryk Mach w komentarzu do tych uwag podał, że tego rodzaju urządzeń jest na terenie gminy około pięćdziesięciu. Odpowiadają one za godzinę uruchamiania i wyłączania oświetlenia. Urządzenia te są jednak „ręczne”, to znaczy po prostu starszego typu. Energetycy muszą przyjechać, przestawić je. Wójt uważa, że w tej chwili nie ma sensu ingerować w te ustawienia, bo trzeba by to robić regularnie, stosownie do długości dnia, a każda taka operacja to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Druga przeszkoda to kwestie własnościowe. Gmina w tej chwili jest właścicielem tylko lamp ledowych, które już zostały wymienione. Mówiąc najkrócej: pozostaje doczekać się już tego przetargu i gruntownej modernizacji oświetlenia. Bo wszelkie rozwiązania doraźne mogą finalnie wcale nie przynieść oszczędności, a dodatkowe wydatki. Jedyne rozwiązanie technicznie możliwe, by osiągnąć postulowane czasowe ograniczanie siły świecenia lamp, to, według wiedzy wójta gminy, montaż elektronicznych urządzeń, obsługiwanych zdalnie, które by siłę świecenia regulowały. Jedno ma kosztować około 3 tysięcy złotych. Przy około pięćdziesięciu sterownikach trzeba by zainwestować około 150 tysięcy. W sytuacji, gdy planowana jest gruntowna przebudowa oświetlenia już wkrótce. Jak zapewnił wójt: ona się wydarzy. Przewidywany termin to przyszły rok.
W ramach sesji poruszano też kwestie bieżące dotyczące oświetlenia. Gmina ma podpisana umowę na usuwanie usterek oświetlenia. Więc w przypadku, gdy coś nie działa, można po prostu sprawę zgłosić, zobowiązany umową wykonawca powinien się wówczas tym zająć. Można taką sprawę zgłosić do gminy, a gmina przekaże już informację dalej, do Tauronu.